Wtedy często chodziłam na spacery,
dobrze się odżywiałam,
porządnie wysypiałam.
Słuchałyśmy kołysanek
i muzyki klasycznej.
Czytałam jej wierszyki
i mówiłam do niej.
Wtedy byłam idealną mamą.
Potem stanęłam bezradnie
wobec mojego bezradnego dziecka.
Nie wiedziałam
i nie potrafiłam.
Byłam zmęczona,
śpiąca,
sfrustrowana.
Potem byłam kiepską mamą.
Teraz codziennie,
cierpliwie,
krok po kroku,
uczę się swojego dziecka.
I choć staram się być pilną uczennicą,
wciąż jestem tylko raczkującą mamą
swojego biegającego brzdąca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz