Gdy na świat przychodziła młoda królowa,
stara królowa odchodziła w zapomnienie.
Stara władczyni musiała oddać swoją koronę –
taka jest kolej rzeczy.
Teraz wszyscy znoszą tej nowej podarunki,
tamta siedzi w kącie i cichutko płacze.
Kiedy aktualna monarchini rośnie w siłę,
poprzednia staje się coraz słabsza i smutniejsza.
Musi ciężko pracować,
aby jej następczyni mogła spać, jeść i się bawić.
Podczas gdy świeżo upieczona królowa
dostaje coraz piękniejsze szaty,
ta dawna chodzi w brudnych i zniszczonych.
Król jest zakochany w młodej.
Czasem tylko zagada swoją starą małżonkę,
najczęściej pyta zresztą o tamtą.
Rzuci od niechcenia jakiś komplement –
wydaje się jej, że to z litości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz